Ósemka Mieczy
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


/suty/ Jesteś brzydki a szkielet ma 206 kości! /suty/
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 [8 Mieczy] Albina Magdalena

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Swantewit
Administrator
Swantewit


Male Dołączenie : 22/06/2012
Wiek : 32
Skąd : Łomża

[8 Mieczy] Albina Magdalena Empty
PisanieTemat: [8 Mieczy] Albina Magdalena   [8 Mieczy] Albina Magdalena EmptySob Gru 01, 2012 12:18 am

Personalia

Imię: Albina
Nazwisko: Magdalena
Pseudonim/zawołanie: n/d
________________________________________


Cechy fizyczne

Takson: Elf (czysty)
Wiek: 21 lat
Wzrost: 183 m
Waga: 68 kg
________________________________________


Statystyki

Siła:
Zwinność:
Wytrzymałość:
Intelekt:
Urok osobisty:
________________________________________


Wyposażenie
Biała szata rycerza zakonnego (cotte i surcot) z czerwonym krzyżem na piersi. Pełna zbroja płytowa; brak hełmu; miecz jednoręczny, długi, tarcza zwykła (ta taka najpopularniejsza – podobna do latawcowej, ale krótsza/ nie ma polskich nazw Razz Po angielsku heater shield)

________________________________________


Kraina
Księstwa
________________________________________


Biografia
„Ach gdzież jesteś córeczko? W jakiejż krainie?
Kto porwał Cię, najdroższa twej matki dziewczynko?
Niech furia go Gwiazd Dzieci pochłonie! Niech zginie!
Ty zaś na me łono wróć, najdroższa kruszynko!”
Pieśń Rozpaczy I, fragment; pióra królowej Ellainel III W Smutku Pogrążonej

- Zabili! Zabili króla! - posłaniec nie zdążył nawet dobiec do tronu, na którym siedziała olśniewającej urody kobieta. Krzyczał od drzwi. Zdyszany, w połowie drogi przez hol upadł.
- Zabili… - wysapał jeszcze ciężko, nie mogąc już się podnieść.
Dumna postać z szelestem delikatnej, a bogato zdobionej sukni zstąpiła z tronu i zaczęła powoli schodzić po wysokich i długich acz niestromych stopniach.
- Kto? - zapytała zimno, jeszcze zanim doszła do mężczyzny. Jej głos był mocny i dźwięczny. Zwyczajnie mówiła, a słychać było ją głośniej niż posła przed chwilą.
- Ludzie! Z Księstwa Zachodniego! Krzyżowcy!
- Krzyżowcy… - znała tę nazwę jak skruszoną muszlę*. Część starych mitów zupełnie pomijała ten kult, inne zaś pełne były wspominek o Zbawcy, podobno, człowieku, który umarł na krzyżu za grzechy… Niektórzy naukowcy sądzili, że kulty takie jak ten i mu podobne były świetnym dowodem na to, że świat, w którym żyli, powstał z połączenia dwóch. Ich prawdziwego, w którym odbyła się Bitwa o Świat i jakiegoś innego, posługującego się innymi miarami, w którym inni herosi, inni zbawcy i inni bogowie rozdawali niegdyś karty.
- A dziecko? - królowa zatrzymała się tuż obok posła.
- Porwali… - sapnął mężczyzna.
Jego głowa pękła pod obcasem kobiety.

***

Kiedy to inni rycerze zajęci byli potyczką walną z ochroną orszaku elfickiego, (nie)dzielny Leonardo z grzbietu swego (nie)ładnego wałacha, Jarząba, wdarł się wprost do eskortowanej karety!
„Służba Bogu w walce z heretykami swoją drogą, ale bogactwo samo do kies nie wejdzie! Bebzun sam przez się się nie wypełni!” myślał nasz (anty)bohater.
(Nie)dzielnie Wyczekał. Oj posiadł on ci trudną sztukę (nie)dzielnego Wyczekiwania, posiadł! Jego (nie)ładny koń, Jarząb, którego (nie)cnoty: najmniejszą szybkość i największą pokraczność ze wszystkich wierzchowców całego zakonu wszyscy jego rycerze aż za dobrze znali, wykazywał się biegłością znaczną w tej gestii tudzież. Może i jako wicher nie pędził, może i długich, prostych nóg umięśnionych, mocnych pośladków atoli lśniącej grzywy nie posiadał, lecz umiał za to coś, czego większość z jego pobratymców nie umiała. Rumak (nie)dzielnego Leonarda, Jarząb, kucać potrafił, co najpewniej z nietypowej konstrukcji jego somy wynikało, a co ciche a niepostrzeżone skradanie się w ślad za jego panem mu umożliwiało. Takoż wrodzone (nie)cnoty wierzchowca niesamowicie przydatnymi się okazywały przy (nie)dzielnym Wyczekiwaniu oraz przyjeżdżaniu-jako-ostatni-na-pole-bitwy-co-wcale-nie-ich-winą-być-nie-mogło! Bo jakżeż winić konia, Jarząba, za to, że matka jego, Osika, pokraką go urodziła? No jak?
(Nie)dzielny Leonardo, tedy, z woli Boga czy też Złego z każdej bitwy najlepsze fanty wynosił, z których lwia część k’niego potem trafiała, bowiem to wżdy właśnie on zdobyczą ich pochwalić się mógł.
Takoż i miało tem razem stać się. (Nie)dzielny Leonardo odwinął się zwinnie i głowa oniemiałego elfiego króla po podłodze karocy się potoczyła, i smutno od ściany odbiwszy pod stopami naszego (anty)bohatera się zatrzymała.
Ach korony! Ach kryształy! Ach szaty utkania przecudnego! To miał być najlepszy dzień dla (nie)dzielnego Leonarda! Miał, bo wśród chwacko kolekcjonowanych zdobyczy nasz (anty)bohater znalazł przekuriozum! Kosz, który płakał! Nie będąc obytym z tego typu zjawiskami (nie)dzielny Leonardo najzwyczajniej w świecie, jak to się każdemu przecie zdarzyć może, zgłupiał!
„Na Niebiosa! Biesie uroki!” zakrzyknął, po czem drzwi do karocy zatrzasnął i (nie)dzielnie Wyczekiwać począł, aż zgiełk bitwy ucichnie. Pierwszy raz w jego życiu krótkiem, strach o życie jego krótkie się w nim obudził! (Nie)dzielny Leonardo nie mógł wżdy umknąć! A nie znał takoż, co się za ścianami karety dzieje…
„A co jeśli elfi zwyciężą? A co jeśli w mig cały oddział wjedzie tutej i mię zaszlachtują, a duszę wyślą do Ciemności Księcia, któremu jak wżdy wie każdy, służą?” rozmyślał nasz (anty)bohater.
Zgiełk bitewny na złość (nie)dzielnemu Leonardowi ucichnąć nie chciał, takoż i płacz koszyka… Ciekawość, ta piekła posłanniczka wzięła tedy górę nad zmysłami i (nie)dzielny Leonardo trwożliwie odsunął delikatną tkaninę koszyk przykrywającą. Wewnątrz ujrzał dziecko… Elfie dziecko!
Czarcik mały płakać przestał i rączki do niego drobne wyciągnął! No i zamarł, nasz (nie)dzielny Leonardo. Z jednej strony miecz chwycić mocniej winien, oczy zamknąć i gada ubić, póki ten był jeszcze mały. Z drugiej, kruszynka tak bezbronną i piękną była, że uczynić tego w stanie nie był!
Z otępienia smród go dymu wyrwał nagle. Huk płomieni posłyszał, ciepło poczuł większe… Kareta w ogniu stanęła!
„Skarby!” w myślach mu przebiegło. Chwycił to, co miał pod ręką i czmychnął w te pędy w krzaki, w których (nie)ładny rumak, Jarząb, czekał posłusznie na powrót pana swego. Jakież było jego zdziwienie naszego (nie)dzielnego Leonarda, gdy przezpiecznie już skryty, postrzegł, że fantem z tej bitwy kosz z dzieckiem w środku się okazał!
Bitwa wreszcie zakończyła się, a (nie)dzielny Leonardo po raz trzeci tego feralnego dnia nie wiedział, co uczynić. Wyszedł tedy z krzaków z koszem i utkwioną w nim dzieciną, i przed Wielkim Mistrzem Zakonu, Marcusem, stanął. Marcus zaś przyjrzał się znajdzie i mimo licznych krzyków rycerzy, by zabić potwora, zabrać go do Zakonu siedziby zdecydował, by tam w tłuszcz a umiejętności potem dziwoląg obrastał. Do dziś plotki krążą, że Marcus słabość miał do elfich dziewek i znalazł sobie sposób na wychowanie usłużnej ladacznicy, z którą baraszkował potem nocami całemi. Amen.

***

Prosiłeś, bym do wszystkich nade mną, mówiła ojcze…
Nie mogłam. Tylko Ty mi byłeś ojcem! Tylko Ty mi Ojca Niebieskiego przypominałeś! Tyś mnie nauczył, jak żyć, jak pracować, jak się modlić… Nauczyłeś mnie też jak bronić się mam w tym świecie strasznym! Ale też jak pomagać biednym i zagubionym! Jak lezyć! Ojcze! Tato! Marcusie Bonaventuro! CZEMUŚ UMARŁ?!

***

- Uciekła…
- Psiakrew, pierdolone elfie nasienie! Jutro mieliśmy ją zerżnąć, a potem zarżnąć! - nowy Wielki Mistrz Zakonu Bonifacy pokręcił smutno głową. - A taka ładna dupa z niej była… Mniej chuderlawa od tych elfich. Żarła nasze jedzenie to i jej cyce i biodra urosły… Esz… Psiakrew…
- Mam za nią posłać?
- A po co? I tak zdechnie. Dupczyć jeszcze co będzie. Szkoda czasu i ludzi, bo jak ta bestyjka w elfią furię wpadnie, to nam zapierdoli albo porani paru dobrych ludzi… Może zmądrzeje i sama wróci? Może jacyś rycerze albo chłopi ją przyprowadzą? A jak nie, to co nam z tego… Była dupa - nie ma dupy. Łatwo przyszło, łatwo poszło…

_______________________
*Co Ty, drogi Soulu, na to, by elfów walutą były muszelki? Jak masz inszy pomysł, to zmienię; Idiom zamiast złego szeląga ;P

Oszywiśśsie, że do Souluni :*

Koncept
Niestety, druhu, kupuję zakończenie dobrze wiesz jakie, a do tego też jeden krok w przygodzie - też dobrze wiesz jaki Razz Śpiewaj swoją cenę tedy. Kobita ma mieć skłonność naturalną do magii słonecznej (światło+ogień). Na razie panuje jedynie nad świetlaną częścią swojej mocy. Ognista była skrzętnie powstrzymywana przez Marcusa, ale temu się umarło. Świetlista opiera się w wielu wypadkach na modlitwach i inkantacjach. Do tego, jak na palladynkę przystało, Albinka mieczem i tarczą machać potrafi. I to nie tak źle. W końcu sam Wielki Mistrz Zakonu ją szkolił.
Wady, jeśli mogę zaśpiewam ja: oczywiste nieopanowanie, nieposkromione elfią kulturą, tylko co najwyżej modlitwami. Do tego - urojenia, jak na Ósemkowe realia paranoiczne (nie paranoidalne): ksobne i prześladowcze - Albina tak silnie wypiera swoje negatywne emocje i szeroko pojęte Zło, że bardzo łatwo projektuje je na innych i wydaje jej się, że wiele osób spiskuje przeciw niej. Widzi w nich heretyków, demony, likantropów, nekromantów - całe zło tego świata. Do tego - chce pomagać. Ma silną potrzebę leczenia rannych, smutnych i biednych, do czasu aż nie dostrzeże w nich zagrożenia dla siebie lub swojej Wiary - nawet zmyślonego.
Oczywiście - jest trochę słabsza od elfa. Nie miała aż tak morderczych treningów i nie żywiła się po elfiemu. Często miała niestrawności i wymiotowała ze względu na ilość warzyw w Zakonnej diecie. Ma do nich tym większą awersję i konsumuje je jedynie tylko, kiedy jest to niezbędne do przeżycia. Sądzę, że to tyle :<


Ostatnio zmieniony przez Swantewit dnia Wto Mar 19, 2013 10:09 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://8mieczy.forumpolish.com
Soulforged
Kabał Czedara
Kabał Czedara
Soulforged


Dołączenie : 23/06/2012

[8 Mieczy] Albina Magdalena Empty
PisanieTemat: Re: [8 Mieczy] Albina Magdalena   [8 Mieczy] Albina Magdalena EmptyCzw Gru 06, 2012 12:55 pm

Akceptujem, akceptujem
Powrót do góry Go down
Swantewit
Administrator
Swantewit


Male Dołączenie : 22/06/2012
Wiek : 32
Skąd : Łomża

[8 Mieczy] Albina Magdalena Empty
PisanieTemat: Re: [8 Mieczy] Albina Magdalena   [8 Mieczy] Albina Magdalena EmptyCzw Gru 06, 2012 3:09 pm

A punktów ile? Napisze mi na fejsie, proszę.
Powrót do góry Go down
https://8mieczy.forumpolish.com
Sponsored content





[8 Mieczy] Albina Magdalena Empty
PisanieTemat: Re: [8 Mieczy] Albina Magdalena   [8 Mieczy] Albina Magdalena Empty

Powrót do góry Go down
 
[8 Mieczy] Albina Magdalena
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» [8 Mieczy] Meodyn
» [8 Mieczy] Willlard
» [8 Mieczy] agaenei
» [8 Mieczy] Szczur
» [8 Mieczy] Jarled

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Ósemka Mieczy :: Sprawy ważkie :: Karty Postaci-
Skocz do: