Ósemka Mieczy
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


/suty/ Jesteś brzydki a szkielet ma 206 kości! /suty/
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Magia

Go down 
AutorWiadomość
___
Forumfeller
Forumfeller
___


Male Dołączenie : 23/06/2012

Magia Empty
PisanieTemat: Magia   Magia EmptySob Cze 22, 2013 8:49 pm

Wstęp
Magia. Pojęcie funkcjonujące od kiedy tylko ludzkość sięga pamięcią. Jednocześnie, tak trudne do opisania w słowach. Wszakże, przyjęło się widzieć magię wszędzie tam, gdzie porządek i działanie rzeczy wymyka się wiedzy i pojmowaniu obserwatora.
W świecie Ósemki Mieczy jednak, spróbowaliśmy bardziej skonkretyzować ten termin. Dlatego tutaj, Magia to manipulowanie energią i materią za pośrednictwem specjalnego medium, jakim jest eter.

Wyjaśnijmy może na początku czym jest eter: jest to pewna forma "dodatkowego wymiaru" rzeczywistości. Wymiar ten nie posiada znacznej części właściwości fizycznego świata, jakie znamy. Ciężko byłoby opisać go w całej rozciągłości, bowiem sami magowie nie do końca mają pojęcia czym on jest. Co nie przeszkadza im raźno z niego korzystać Wink.
Ale, coś niecoś o nim jednak wiadmo. Parę najważniejszych faktów:

  •  Znajduje się w nim coś takiego jak macierz. Można ją sobie wyobrazić jako rodzaj praktycznie nieskończonej przestrzeni, na której można umieszczać pewne wzorce, informacje.
  •  Eter posiada własną formę energii: Eternit. W naszej rzeczywistości nie wstępuje on wcale.
  •  Eternit może przedostawać się do naszej zwyczajnej, trójwymiarowej rzeczywistości. Przemienia się wtedy w bardziej zwyczajowe formy energii.
  •  Eter jest niefizyczny - nie ma w nim czegoś takiego jak materia

Skoro już mamy pewne mgliste pojęcie na temat tego czym jest eter, przejdźmy może do ponownej próby definiowania magii.
Magią nazywamy wpływanie na rzeczywistość za pośrednictwem eteru.
Uff... udało się. Ale mimo wszystko, powyższy opis wciąż zdaje się być nieco mglisty. Idziemy więc dalej:
Eter, mimo że jest "trochę z boku" cały czas wpływa na rzeczywistość, a rzeczywistość na eter. W większości przypadków te wzajemne wpływy są małe i trudne do zauważenia. Czasem jednak trochę eternitu przecieknie gdzieś do naszego świata, a czasem na odwrót: coś spontanicznie zapiszę się w macierzy, albo eter pochłonie jakąś energię. Prawdopodobnie występują w tym jakieś wzorce, ale póki co przyjmuje się, że zderzenia z eterem są całkowicie przypadkowe.
No, może nie całkowicie. Jest parę czynników, które mogą nie dość, że spowodować takie przenikanie światem, to jeszcze skonkretyzować jego formę.

  • są obszary na świecie, w których do takich kolizji dochodzi częściej, albo wręcz cały czas. Jak np. w Kotle
  • wszelakie istoty żywe potrafią w jakimś stopniu korzystać z eteru.

Dobrze, wiemy już w takim razie, że mogą istnieć magiczne krainy, magiczne bestie, magiczne puszcze i magiczni ludzie. Ci ostatni są wyjątkowo interesujący.
Świadomość każdego człowieka może przedostać się do eteru i z niego korzystać! Naprawdę! Chociaż porównałbym powyższe zdanie do tego: Każdy człowiek może chodzić po linie żonglując nożami. Mówiąc prościej: Nie trzeba być jakimś "wybrańcem" który rodzi się raz na milion istnień, żeby zostać magiem. Ale większość ludzi bez profesjonalnego przeszkolenia nijak do eteru się nie dostanie. Są oczywiście ludzie bardziej, lub mniej predysponowani do zastania magiem, bo do korzystania z eteru też można mieć talent Smile.Są też ludzie, którzy w jakiś sposób sami, bez niczyjej pomocy czy czerpania
wiedzy z zewnętrznych źródeł przyswoili sobie zdolność korzystania z magii. To się zdarza, chociaż tacy nie są liczni. A to dlatego, że pomimo że można swoją wolą sterować eterem, jest to proces trudny, nie do końca zrozumiały i w pewnej mierze wykonywany poza udziałem świadomości.


Rodzaje magów
No dobrze, a jak ci czarownicy czarują?
są trzy szkoły: Intuicyjna, Naukowa i Spirytystyczna
Wszystkie one korzystają z eteru, ale każda szkoła robi to inaczej, nawet jeżeli finalnie uzyskuje taki sam efekt.
Zacznijmy możne od naukowców:
Racjonaliści, zwolennicy filozofii naturalnej i metody naukowej. Skoro sprawdza się ona dobrze w życiu, czemu ma nie sprawdzać się w magii? I sprawdza się. Magia naukowa polega na analizie i syntezie: chcąc osiągnąć konkretny efekt, mag taki rozbija go na coraz mniejsze, potrzebne do wykonania kroczki, aż do osiągnięcia tak niewielkich kroczków, że jest w stanie swoją wolą każdy z nich wykonać. Następnie wykonuje wszystkie te potrzebne kroki po kolei i ma gotowy czar.
Metoda naukowa ma kilka zalet, które sprawiły że stała się najpopularniejszym stylem magicznym: jest dosyć bezpieczna oraz zapewnia powtarzalność wyników. Oznacza to, że po niedługim treningu, mag może każdy z tych małych kroczków wykonać prawie zawsze w sposób prawidłowy. A ponieważ cały czar to sekwencja tych kroczków, cały efekt też wychodzi w sposób prawidłowy.
Ale są także wady takiego podejścia: przede wszystkim, aby rozwiązać dowolny problem tą metodą, trzeba go najpierw dobrze poznać i dokładnie wiedzieć co chce się zrobić. Nie można stwierdzić: "chce podnieść ten kamień siłą woli!" trzeba raczej: "chce podnieść ten kamień, więc muszę stworzyć nad nim solidne podciśnienie. Aby wywołać podciśnienie, muszę sprawić aby zagęszczenie powietrza w tym miejscu było mniejsze...". To angażuje wiele wysiłku umysłowego.
Oczywiście, gdyby chcieć wszystko robić takimi malutkimi kroczkami, rzucenie najprostszego zaklęcia, które faktycznie coś robi zajmowałoby kupę czasu. Dlatego naukowi magowie wymyśli coś, co nazwali makrami.
Tworzą oni pewne formuły, które powiązują w eterowej macierzy z danym zachowaniem, bądź jego parametrami. Komponenty takie mogą być zarówno gestami, jak i dźwiękami, bądź innymi prostymi do wykonania czynnościami. Tak spreparowane zaklęcie zostaje utrwalone w macierzy. Następnie mag, chcąc rzucić zaklęcie, musi tylko dostać się w odpowiednie miejsce w macierzy, odczytać schemat zaklęcia i wykonać całą sekwencje w nim zawartą. O ile wszystko się zgadza, zaklęcie zostanie rzucone.
Czy więc postronny człowiek może przypadkiem rzucić część zaklęcia, np. Drapiąc się po nosie? Na szczęście nie. Jak już zostało wyżej napisane, najpierw trzeba osiągnąć pewien stan umysłu. To zresztą nie wystarczy. Każde zaklęcie posiada tak zwany nagłówek. Nagłówek to informacja zapisana na samym początku zaklęcia, która zawsze, we wszystkich zaklęciach wygląda podobnie. Jest opisany w specjalnym języku, którego magowie naukowi uczą się w trakcie swoich studiów. Zawiera on formułę, którą mag musi zakodować w swoim umyśle, aby w ogóle wykonać resztę zaklęcia. Kodowanie Formuły Magicznej jest chyba najtrudniejszą rzeczą, jakiej magowi tej kategorii przychodzi się nauczyć. To jedna z niewielu rzeczy, której czarodziej nie może nauczyć się z podręczników - nie ma innej drogi niż praktyka.
Formuła Magiczna jest czymś trudnym do wyjaśnienia. Praktycznie każde zaklęcie, bądź grupa czarów (przeważnie opracowana przez tą samą osobę) ma własną Formułę. Większość używanych zaklęć ma
Formułę zakodowaną we wspomnianym już języku opisanym przez Akademię. Niestety, znajdują się magowie tworzący Formuły w swoim własnym standardzie. Albo tacy nie tworzący jej wcale. Wtedy, przed kimś chcącym powtórzyć zaklęcie stoi sporę wyzwanie w próbie rzucenia go. Aczkolwiek nie jest to niemożliwe.
Warto przy tym zaznaczyć, że zaklęcia "naukowe" często zawierają w sobie wiele mechanizmów ochronnych, takie jak sumy kontrolne, proste analizatory składni i inne temu podobne, które znacząco zabezpieczają czarownika przed ryzykiem niepoprawnego rzucenia zaklęcia: Jeżeli mag się pomyli, to zaklęcie nie rzuci się wcale. Ponieważ jednak jest to tylko standard, a nie coś wymuszone przez rzeczywistość, zdarzają się niezabezpieczone zaklęcia.
Teraz intuicyjni:
Oni nie mają pojęcia jak robią to co robią.
No dobra, troszkę mają. Przed chwilą mówiłem o tym, że nie ma jakiś tam specjalnych ludzi jeden na milion, którzy zostają magami, prawda? Otóż, kłamałem. Są. Nawet dwa ich rodzaje. Czasami zdarzy się istota, która w jakiś sposób, niepojęty nawet dla samego siebie, potrafi kontrolować eter. Chce rzucić czar i go rzuca. Nie zastanawia się jak, po co -zaklęcie jest przedłużeniem jej woli. Są to rzadkie przypadki. To jest właśnie z pierwszych omawianych rodzajów. Nie posiada on żadnej swojej nazwy. Drugi typ jest jeszcze rzadszy, a przy tym ciekawszy: Czarodziciele. Są to istoty wystarczająco potężne, żeby nie tylko spontanicznie tworzyć czary, ale także w trakcie tego procederu odciskają (to właściwe słowo) w macierzy całą swoją świadomość, stan ciała i umysłu. Jest to zjawisko bardzo potężnie wpływające na cały eter i praktycznie każdy, kto ma z nim jakikolwiek związek może go poczuć, a przy odrobinie wprawy nawet zlokalizować skąd pochodzą zaburzenia.
To co w czarodzicielach znamienne, to fakt, że praktycznie każdy może taki czar rzucony przez czarodziciela odtworzyć. Nie jest to jednak sprawa prosta. W przeciwieństwie do naukowego podejścia, w tym co zapisuje w macierzy czarodziciel nie ma żadnego systemu, czy porządku. Teoretycznie każdy może odczytać informacje, jakie czaordziciel zapisze w macierzy, ale nie będzie to nic mające jakikolwiek logiczny sens. Jest inna droga aby rzucić taki czar: mag musi jak najlepiej "wpasować się" w zapis czarodziciela. Musi osiągnąć podobny stan emocjonalny, pozę, myśli, najlepiej nawet ubiór i sylwetkę. Dopiero w takim stanie sięga do macierzy i energii w eterze i rzuca zaklęcie. Jest to wykonalne, jednak niezmiernie trudne. Jedyną drogą jest trening i intuicja. Właśnie dlatego takich magów nazywam intuicyjnymi.
Cóż jednak, kiedy czarującemu nie uda się do końca odtworzyć "odcisku" czarodziciela? W najlepszym przypadku nic się nie stanie. W najgorszym - czar zostanie wywołany częściowo, w jakiejś swojej wypaczonej postaci, która może być doprawdy nieprzewidywalna.
Spirytystyczni
Ostania z czarujących grup to tak zwani Spirytyści. Nazwa ta jest nieco krzywdząca, bowiem nie wszyscy korzystają z pomocy duchów. Ale może jednak od początku:
Są na tym świecie istoty z naturalnymi zdolnościami do manipulacji eternitem i zdolnościami korzystania z eteru. W większości są to istoty z planów astralnych (duchy), demony, lub istoty powstałe z czystej magii. Mag, zamiast samemu troszczyć się o odpowiednie formuły i czary, może skorzystać z ich pomocy.
Sposobów na wejście w konszachty z takimi istotami jest wiele. Można podpisać cyrograf z demonem. Można spróbować obłaskawiać duchy przodków, lub też zmusić je do niewolniczej pracy (to jest
dobre: czarami spętać duchy by czarowały na rzecz pętającego). Czasami magia spirytystyczna przybiera formę współpracy, altruistycznej pomocy, albo może przybierać formę pewnej wymiany.
Bardzo często spirytyzm łączy się ze szczątkową formą magii intuicyjnej bądź naukowej. Wiąże się to z koniecznością przyzwania bytu, z którego usług mag chce skorzystać, bądź też z potrzeby spętania go.
Różne stworzenia także mają swoje ograniczenia - korzystając z pomocy duchów oczywistym jest, cały czas jest się ograniczonym do efektów które one same potrafią osiągnąć, a nie ma stworzenia wszechmocnego. Przeważnie też dochodzą ograniczenia natury energetycznej: z niewiadomego powodu większość stworzeń, za wyjątkiem może demonów, nie radzi sobie dobrze z ściąganiem energii do formy etenitu. Albo więc mag ogranicza się do efektów na drobną skalę, albo używa mnogości duchów by eskalować efekt. Lub też uczy się samodzielnie ściągać i konwertować energię do eternitu.

Energia
Już wcześniej napomknąłem nieco o energii. Teraz czas rozwinąć temat. Tak naprawdę, to manipulacje energią są poniekąd esencją bycia magiem. Jak już wiadomo, w eterze występuje specyficzny rodzaj energii, zwany eternitem. Eternit funkcjonuje tylko i wyłącznie w eterze, nie uświadczy się go w rzeczywistym świecie (ok, uświadczy, ale jego przebywanie w rzeczywistości nigdy nie powstaje samoistnie - zawsze jest to efekt jakieś świadomej manipulacji). Można przenosić energię miedzy rzeczywistością a eterem. Jest to jedna z tych rzeczy, jakich mag musi się nauczyć. Nie będę rozwodził się tutaj, na jakiej zasadzie się to odbywa, ale nadmienię tylko, że konwersja każdego rodzaju energii na eternit, oraz w drugą stronę trochę się od siebie różni. Z każdą konwersją zachodzą także straty - część energii jest zużywana w samym procesie konwersji, część ulega rozproszeniu na skutek nieuwagi czarującego. Dobra konwersja energii wymaga sporo doświadczenia, oraz wiedzy (bądź intuicji). W związku z powyższym, w świecie magów bardzo często dochodzi do specjalizowania się w czarach związanych z konkretną formą energii: ognia, wody, życiową, etc.(*). Nie znaczy to że mag, specjalizujący się w czarach związanych z ogniem nie może wykorzystać np. energii kinetycznej. Prawdopodobnie może (chyba że jest całkiem do dupy), ale z powodu jego braku wprawy, bądź wiedzy (lub obu naraz) wiąże się to ze sporymi stratami. W efekcie więc, czar który rzuci będzie w większości przypadków dosyć słaby.
A właśnie - czerpanie energii. Zapytacie pewnie: skąd mag energię bierze? W zasadzie może ją wziąć z dowolnego miejsca w którym taka forma energii występuję. Problem w tym, że im większy dystans między magiem, a źródłem energii, tym jej pobieranie idzie oporniej. Więc im źródło bliżej, tym lepiej. Druga sprawa jest taka, że pobieranie energii wymaga sporej koncentracji - w zasadzie większej nawet niż samo rzucenie zaklęcia.
Są różne szkoły pobierania energii - niektóre intuicyjne, wspierające się różnymi mantrami, czy technikami autohipnozy, inne naukowe. Wszystkie jednak, jak już wspomniałem, wymagają wielkiej koncentracji.
Magowie radzą sobie z tym na trzy sposoby:
Albo pobierają ją "na zapas" wiążąc eternit z pewnymi przedmiotami jakie mają przy sobie (różdżki, amulety, specjalne tatuaże, itd.) Albo używają Vrashievu. Vrashievu jest swojego rodzaju furtką awaryjną - pozwala praktycznie w momencie, bez wcześniejszych przygotowań, pobrać znaczącą porcje energii. Znacząco jednak obciąża mózg, pożerając olbrzymie ilości energii, powodując gigantyczne migreny, krwotoki, a przy nadużywaniu wylewy i poważne uszkodzenia mózgu. Ostatnią
drogą są tak zwane zaklęcia kaskadowe. Należą one do dziedziny metamagii, czyli czarów wpływających na sam eter i eternit. To bardzo świeża i niepewna dziedzina, na której zna się bardzo niewielu. W zaklęciach kaskadowych chodzi o pobranie niewielkiej ilości energii, by rzucić czar który pobierze jej więcej. Czary takie można nakładać jeden na drugi, uzyskując efekt domina. Z każdą kolejną warstwą zaklęcie jednak robi się o wiele bardziej złożone, zwłaszcza że formuły i stany zmieniają się dynamicznie, w zależności od miejsca, okoliczności i tego co właśnie zachodzi w eterze. W zasadzie więc nikt nie jest w stanie w ten sposób uzyskać więcej niż umiarkowane ilości energii. Co jednak i tak jest sporym osiągnięciem.
Jeszcze jedna rzecz:
Nie można (przeważnie) pozyskać energii od istot świadomych. Chyba że za ich własnym przyzwoleniem. Wiąże się to z tym, że jak już wspomniałem, każda świadoma istota ma jakiś minimalny kontakt z eterem. W związku z tym, że jest samej siebie bardzo blisko, to bardzo niewielkim nakładem sił, na poziomie wręcz podświadomości, może zablokować pobieranie od siebie energii. W większości przypadków oczywiście Wink.
To w zasadzie wszystko na początek Smile

(*) w świecie 8M, aby było zabawniej, odchodzimy trochę od rzeczywistości i traktujemy podział na żywioły oraz temu podobne jako faktycznie funkcjonujący. deal with it.
Powrót do góry Go down
 
Magia
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Ósemka Mieczy :: Systemy autorskie :: Ósemka Mieczy :: System :: Teksty krótkie - techniczne :: Świat-
Skocz do: